Nic niezwykłego... Więc dlaczego zamieszczam przepis? Zawsze chciałam gotować Oli obiadki. Ale jeszcze kilka miesięcy temu nie wiedziałam, że zamiast dawać dziecku gotowe, najczęściej bardzo słodkie kaszki, mogę sama przygotowywać Oli także kolacje - zdrowe, zróżnicowane, bez cukru.
Co jej gotuję? Kasze: jaglaną, gryczaną niepaloną, krakowską, hetmańską, mannę; płatki ryżowe, płatki gryczane, ryż brązowy, makaron orkiszowy. Dodaję namoczone, suszone owoce, świeże owoce (jeśli dodaję suszone to zawsze do tego dokładam także świeże ponieważ inaczej żelazo zawarte w suszonych owocach się nie przyswoi), pestki słonecznika, pestki dyni, sezam.
Kasze, suszone owoce, pestki, sezam staram sie na razie kupować w sklepach ze zdrową żywnością (rodzynki i pestki słonecznika bio polecam z Rossmanna). Gotując korzystam ze schematu na stronie http://www.osesek.pl/ oraz http://wegedzieciak.pl/.
No więc dziś na kolację był Brązowy ryż z kawałeczkiem banana, gruszki, sezamem i suszoną morelą.
Odmierzyłam 1/2 słoiczka (120 ml) brązowego ryżu i ugotowalam w proporcji 1:4 (czyli dodałam 2 słoiczki gorącej wody), wrzuciłam do tego jedną suszoną morelę bio i troszeczkę (ok 1/2 łyżeczki) łuskanego sezamu. Ryż gotował się ok 20 minut, potem zostawiłam go pod przykryciem na ok 1 godzinę, żeby ryż wchłonął resztę wody i zrobił się jeszcze bardziej miękki. Połowę ryżu z sezamem i połową moreli odłożyłam do słoiczka na następny dzień (Ola nie pochłania zbyt wielkich ilości jedzenia poza mleczkiem mamusi). Resztę wrzuciłam do blendera, dodałam kawałek banana i gruszki, trochę gorącej, przegotowanej wody i wszystko zblendowałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz