Przepis powstał w tym samym roku co przepis na bakłażany. Tym razem podpisuję się pod tym przepisem obok męża.
Papryki myjemy, odkrawamy górę i czyścimy z pestek (nie pod wodą bo poparzymy ręce. Wiem gdyż rok temu wpadłam na ten jakże genialny pomysł i przez dwie godziny walczyłam z poparzeniami na dłoniach. W końcu przeczytałam w internecie, że na poparzenia od papryki chilli najlepszy jest alkohol lub jogurt. Po umyciu rąk kubkiem jogurtu w końcu przeszło. To tak jakby komuś się zdarzyło małe poparzenie ;) ). Wkładamy papryki na trochę do piekarnika i grillujemy w 200 stopniach (tak, żeby nie zwęglić koncówek).
Kroimy fetę w kosteczkę i wypychamy papryki. Układamy w wyparzonych słoikach, zalewamy oliwą z oliwek, pamietając, żeby zostawić miejsce od góry w słoikach ale papryki muszą być całe zanurzone w oliwie (najlepiej zalać i poczekać, nawet całą dobę, aż wylecą bąbelki powietrza i wtedy dolewamy oliwę).
Zakręcone słoiki wstawiamy do rozgrzanego do 150 stopni piekarnika na łaczny czas ok 20-25 minut (po ok 10 minutach zmniejszamy temperaturę do 120 stopni). Zostawiamy słoiki w gorącym piekarniku do wystygniecia.
Trudność polega na tym, żeby w rezultacie skórka była dość miękka a ser się nie zważył. Można dodać trochę soli bo oliwa i papryki wyciągna całą sól z fety.
Po zjedzeniu słoiczka takiej papryki oliwę wykorzystujemy do obiadów, do smażenia na niej lub też do polania potraw z makaronem. Poza tym robimy też często tak, że kroimy w kostkę fetę i zalewamy ją w pękatym, płytkim słoiku (takim po koreczkach śledziwych firmy Seko) tą paprykową oliwą, dodajemy do tego suszoną paprykę, trochę czosnku i bazylię. Mamy z tego pyszną przekąskę, która dodatkowo bardzo efektownie wygląda.
Twoje są pyszne, a moich się nie da jeść, takie są ostre... Dobrze, że mój tata takie zjada :-)
OdpowiedzUsuńNasze w tym roku też wyszły ostre więc może to kwestia tegorocznych papryczek ;)
OdpowiedzUsuńIle te papryczki musza leżeć w tym sloiku zanim będzie mozna je jeść ? mogą leżeć w piwnicy tak jak normalne przetwory przez cały rok ? ;-)
OdpowiedzUsuńMy pierwszy słoik otwieramy czasami już nasteopnego dnia. Choć fajnie jak poleżą kilka dni. Trzymamy je w szafce w domu więc w piwnicy też spokojnie dadzą radę nawet przez rok.
OdpowiedzUsuńPoleżą papryczki do świąt ,
OdpowiedzUsuńnaprawdę wstawiasz te słoiki do rozgrzanego piekarnika? zwykle jak się pasteryzuje, to się zimne przetwory wstawia do zimnego piekarnika, a gorące do rozgrzanego. pytam, bo jestem na etapie robienia takich papryczek i jeszcze sobie chciałam przepisy pokonsultować :-) ze znalezionymi w necie.. ja papryczki parę minut gotowałam, a potem zalewałam gorącą oliwą.
OdpowiedzUsuńTak, wstawiam do rozgrzanego. Nic sie nigdy nie stało a chodzi o to, żeby zbyt długo tego nie pasteryzowac i żeby ser nie był zważony.
OdpowiedzUsuń