Tym razem przepis na obiad, który wymyśliłam kilka dni temu...
Składniki:
- 0,5 kg karkówki bez kości
- 2-3 cebule
- trochę pieczarek
- kilka plastrów sera żółtego (tyle, ile wyjdzie nam kotletów)
- przyprawy. Ja wzięłam pieprz ziołowy z Darów Natury, w którym jest pieprz, kolendra, kminek, majeranek, cząber, lubczyk, chrzan, czarnuszka oraz sól. Ale myślę, że fajnie będzie smakować, jeśli posypiemy tylko solą, pieprzem i gałką muszkatołową.
- śmietana
- mąka
- wykałaczki
Karczek myjemy i kroimy w plastry. Każdy plaster posypujemy z obu stron przyprawami, kładziemy na każdym plaster żółtego sera.
Część cebuli i pieczarek wkładamy na chwilkę do robota i rozdrabniamy tak, żeby zostały kawałki.
Na każdy kotlet wykładamy trochę masy cebulowo-pieczarkowej i zawijamy w roladki, spinając wykałaczkami.
Zawinięte zawijaczki wkładamy do naczynia żaroodpornego, na mięso wykładamy resztę pokrojonych w plastry pieczarek i cebuli. Podlewamy szklanka wody i wkładamy na godzinę do piekarnika nagrzanego do 180 stopni.
Po zakończeniu pieczenia sos możemy zlać do garnuszka i zabielić śmietaną, zagęścić mąką (można też przed pieczeniem obtoczyć zawijaczki w mące, wtedy sos sam się zagęści).
Podawać z pieczonymi ziemniakami (skoro i tak pieczemy mięso to szkoda nie włożyć na blachę pod spód ziemniaków ;)) albo z kaszą. My pierwszego dnia podaliśmy z ziemniakami pieczonymi, polewając odrobiną sosu a kolejnego dnia z kaszą i wtedy przydało sie więcej sosu, który zaprawiłam jogurtem (polecam jednak śmietanę, z jogurtem wyszedł za kwaśny).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz